Są miejsca, o których mowi się, że jest tam „jak w raju”. Takim miejscem jest dla nas zatoka Zavratnica. Szczerze mówiąc, to nie ona była celem naszej podróży , szukałem raczej „świętego spokoju” , komfortu i ciszy oraz typowo chorwackich klimatów , gdzie góry łączą się z morzem.To, że mieszkamy 800 metrów od punktu widokowego na zatokę, to był trochę przypadek -tu akurat znalazłem najciekawsze lokum w dobrej cenie. Tym większa była nasza radość z odkrycia niezwykłego miejsca, w którym spędziliśmy sporo czasu.
Na pocztku mojgo pobytu wybrałem się z Sasetką na spacer – doszedłem do rzeczonego punktu widokowego i oczom moim ukazał się bajeczny widok:
Z tego punktu prowadził górski szlak, którym schodziło się do zatoki. Następnego dnia zeszliśmy nim wszyscy (już bez psa – bo to chorwacki park narodowy) . Schodziło się łatwo, gorzej z wchodzeniem. Po drodze widoki zapierające dech w piersiach i krajobrazy wysokogórskie.
Sama zatoczka odsłoniła się na samym końcu. I rzeczywiście: poczuliśmy się jak w raju. Ogarnęło nas piękno. Zavratnica jest typowym fiordem (jednym z nielicznych w Chorwacji), gdzie morze niejako wcina się w góry tworząc osłoniętą od wiatrów zatokę z turkusową wodą , z wysokimi na kilkaset metrów skalnymi ścianami. Co dziwne ludzi nie było zbyt wielu – bardzo nam to odpowiadało. Może dlatego , że wejście od miejscowości Jablanac jest płatne? Znaleźliśmy sobie fajny grajdoł na samym końcu zatoki i spędziliśmy tam bite dwa dni.
Drugiego dnia po mordęgach powrotnej wspinaczki weszliśmy do zatoki od strony Jablanaca – pięknym i malowniczym szlakiem.
Wspólnie uznaliśmy, że nie było piękniejszego miejsca , w którym dane nam było pływać.
Ciekawostką jest, że w północnej części zatoki spoczywa zatopiony podczas II wojny światowej wrak niemieckiej barki transportowej (wg. niektórych źródeł: promu transportowego). Wrak jest swojstą atrakcją turystyczną – a że znajduje się na głębokości od 2 m wgłąb, a woda przejrzysta i turkusowa – mozna go sobie dokładnie pooglądać w zwyczajnych okularkach pływackich – co też uczyniliśmy z Zuzią i Maćkiem – opływając wrak kilka razy. Bliskie spotkanie z zatopionym wrakiem robi wrażenie… a „ciary przechodzą po plecach”… 😉
Jeżelili kiedyś będziecie zmierzać w kierunku popularnej Dalmacji, warto zatrzymać się w Jablanacu i zrobić wycieczkę do zatoki, albo chociaż dwa kilometry za miastem zjechać do punktu widokowego na Zavratnicę. Naprawdę warto! 🙂