środa 6 lutego 2019

Pogłoski o śmierci blogosfery wydają się być mocno przesadzone. Poza blogami które popadają w stan uśpienia, wciąż powstają nowe a istnieją takie, które mają się znakomicie a ich właściciele publikują regularnie treści i mają swoich czytelników  – czy to garstkę, czy dziesiątki tysięcy. Taka Mama Ginekolog zebrała od swoich czytelników ponad milion złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. MILION! Czemuś nie zaglądam na bloga Mamy Ginekolog, ale rzecz się zadziała w blogosferze! Miesiąc temu! – świadczy to o żywotności , czyż nie? Przykłady takiej żywotności można by mnożyć, chociaż przecież nie o akcje chodzi w blogowaniu. Myślę, że każdemu blogerowi chodzi o coś innego, ma inne motywy i cele (to temat na ciekawą analizę: „o co ci chodzi blogerze?”).  I dobrze! – blogosfera jest tak różnorodna i – nie bójmy się tego powiedzieć – piękna!

I tu postawmy pytanie zasadnicze :  d u d i ,  a l e   o   c o    c i   c h o d z i  ? ?*

***

Skoro wyszliśmy już poza czas, w którym wyznaczone cele mogłyby się mieścić w kategorii „postanowień noworocznych” (te zazwyczaj spalają na panewce), spokojnie możemy je wyznaczyć. Ostatnio pilnowałem by nie było miesiąca, w którym nie ukazałaby się notka, co dawało jakiś komfort i złudzenie żywotności. Ale tak być nie może, zróbmy jakiś kolejny krok, bo sytuacja jednej notki w miesiącu nie bardzo mi się podoba. Wyznaczmy więc cel –  zapiszmy, postawmy, niech se stoi (bo podobno cel, który jest zapisany i ogłoszony wszem i wobec, łatwiej jest zrealizować):

w każdą środę ukaże się notka.

Mniejsza o formę – tę się wypracuje, rzecz jest w regularności i nawykach, a te jak wiadomo wypracowuje się przy minimum półrocznej powtarzalności. Wyobrażam sobie, że mniej będzie rodzinnego kronikarstwa – ponieważ większość dzieci poszła z domu, zostaliśmy jeno z Zuzią, która ma taki okres w życiu, że najchętniej zamyka się w pokoju i tyle ją widzieli… Nasze życie jest raczej statyczne – na bloga się nie nadaje 😉 . O pracy też nie będzie, bo mimo tego, że jeżdżę po całej Polsce – jest bardzo monotonna i ogranicza się na dojeździe do miejsca pracy , wykonania swojej roboty i szybkim powrocie. Na jakiekolwiek zwiedzanie nie ma czasu – zwłaszcza, że moi koledzy z pracy pochodzą od bardzo innej małpy niż moja. Ich małpa nie była ciekawa świata. Nie będzie też o psie , bo ileż można pisać o najwierniejszym nawet towarzyszu (a raczej – w moim przypadku – towarzyszce)? O CZYM WIĘC?? – jeśli nie o domu, nie o pracy – o polityce by mi było łatwo, ale nie idźmy na łatwiznę – zwłaszcza, że leżącego się nie kopie. Pytanie pozostawmy otwarte i pozwólmy czasowi płynąć. Proces się rozpoczął. Czas na zmiany i porządki, wiosna idzie. Może o tym, co mi w duszy gra? – jakoś się bardziej – że tak napiszę – wywnętrzyć? Kto wie… mogłoby to być ciekawe.  Kupiłem sobie nawet książkę, która może być inspirująca :

***

Środa jest dobrym dniem… – zazwyczaj między czwartkiem a sobotą ciężko pracuję, w niedzielę leżę do góry brzuchem i dochodzę do siebie, w poniedziałek załatwiam pilne i ważne sprawy bieżące, we wtorek już można coś myśleć o pisaniu, w środę zaś – publikować. Czyż nie jest to wspaniały plan?  Tak więc wprowadzam w życie hasło:

środa – dzień bloga

Uznajmy więc – jeśli tu się w środę nic nie ukaże, to jest to mój blogowy grzech śmiertelny. Środowe notki oczywiście nie wykluczają takich, które ukażą się w innych dniach tygodnia.

* cytat na dziś – Juliusz Słowacki w : Beniowski.Poema

Chodzi mi o to, aby język giętki

Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:

A czasem był jak piorun jasny, prędki,

A czasem smutny jako pieśń stepowa,

na koniec niech nam zaśpiewa Roo Panes:

 

10 uwag do wpisu “środa 6 lutego 2019

  1. Hm, dudi, to poważne zobowiązanie, ale żebyś nie był jak Wincenty Pstrowski 😉
    Pażiwiom – uwidzim 😉
    PS. Co za pogłoski o śmierci? Jakieś bzdury totalne, wystarczy zerknąć na mojego bloga że tak powiem nieskromnie

    Polubienie

Dodaj komentarz